sobota, 29 września 2018

[1100]

Lubicz 31

Dom stanął tu w roku 1935 i prawdopodobnie był zwykłym domem, więc i niewiele udało mi się znaleźć. Pamiętam jednak, że przez wiele lat znajdowała się tu drukarnia, która zmieniła lokalizację mniej więcej w tym samym momencie, kiedy zaczęto budować widoczne po lewej Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof. Wchodziło się doń przez nieistniejącą już bramę od strony ulicy Lubicz. Administratorem budynku jest Szpital Uniwersytecki i nawet jakieś tam plany na jego rewitalizację były, ale jako że kondycja finansowa szpitali jest jasna to póki co tematu nie ma. Szkoda, bo ten niszczejący budynek z roku na rok coraz bardziej szpeci okolicę, a krakowskie osrajmury go nie oszczędzają.

wtorek, 25 września 2018

[1099]

Ciekawostka z Wolskiej

Niegdysiejszej Wolskiej, bo dziś Józefa Piłsudskiego, ale jak widać, w międzyczasie omawiana ulica nosiła zupełnie inną nazwę. I takich ciekawostek z czasów PRLu Kraków ma sporo. Wystarczy się dobrze rozglądać, a na wielu budynkach odnajdziemy stare tabliczki z nieaktualnymi już nazwami ulic. Pamiętam, że do samego końcu przebudowy Ronda Mogilskiego, czyli do roku 2008, na rogu Beliny-Prażmowskiego i Mogilskiej wisiała dobrze widoczna tablica sugerująca, że Beliny-Prażmowskiego to wciąż Marchlewskiego. Dziś miasto ma niemal plan wdrożenia Systemu Informacji Miejskiej, którego znaczącym elementem będą nowe tablice z nazwami ulic, placów i skwerów. Dziś bowiem w tym temacie panuje nieprawdopodobny chaos i jeśli jeszcze tablice z nazwami ulic są w miarę do siebie podobne, to oznaczenia budynków mają już tablice, gdzie każda jest z innej bajki. Dobrym przykładem jest nowo powstały budynek przy Piłsudskiego 1. Nowy projekt, z jasnobeżowymi tablicami, całkiem mi podchodzi i byłbym jak najszybszym jego wdrożeniem, bo w mieście nie może panować taki bałagan z tablicami pochodzących z kilku różnych epok. Mnie najbardziej podobają się te małe, niebieskie, jeszcze z lat 80' z nazwą ulicy, numerem i dzielnicą. Proste, klarowne i estetyczne - jedną z nich można znaleźć na moim starym zdjęciu [0029], na którym też świetnie widać chaos, który mam na myśli. I te niebieskie, skromne, blaszane tabliczki (o, tu widać lepiej -> [0148]) można by zostawić, gdyby nie to, że kiedy je montowano Kraków miał tylko cztery dzielnice... I dziś wielu krakowian nawet nie wie w jakiej dzielnicy mieszka, nie mówiąc już o przyjezdnych. Jakkolwiek nie jest to kluczowa sprawa warunkująca życie, to jednak myślę, że warto znać takie szczegóły, a może też przy okazji wielu odkryje, że Nowa Huta to już nie 1/3 Krakowa, a zaledwie jedna z 18 jego dzielnic.

Taką ciekawostkę już tu kiedyś wklejałem z ulicy Królewskiej, gdzie według starej tabliczki to wciąż była 18 stycznia -> [0469].

Natomiast ulica Wolska w Krakowie istnieje. Krzyżuje się z ulicą Na Kozłówce w dzielnicy Bieżanów-Prokocim.

niedziela, 23 września 2018

[1098]

Ogród Botaniczny Uniwersytetu Jagiellońskiego

Otwarty w maju 1783 roku jest dziś najstarszym ogrodem botanicznym w Polsce. Jest to jedno z najpiękniejszych miejsc w Krakowie i niestety nie bywam tak często jakbym chciał, bo zawsze coś, niemniej jak już jestem, to nie wychodzę za szybko. Zachwycająca jest tam jesień, jednak trzeba się spieszyć by ją podejrzeć. Już od jutra bowiem będziemy mogli zwiedzać ogród tylko do godziny 17:00, natomiast od 28. października do połowy kwietnia ogród będzie zamknięty dla zwiedzających.

piątek, 21 września 2018

[1097]

Gady-Gady na osiedlu Podwawelskim

Ten niewielki i niepozorny pawilon na osiedlu Podwawelskim kryje w swoich wnętrzach prawdziwą i niespotykaną egzotykę. Można tu nabyć nie tylko oryginalnego przyjaciela (albo pożywienie dla niego) lecz także zamówić wszelkiego rodzaju wiwarium - co tylko wyobraźnia nasunie.

wtorek, 18 września 2018

[1096]

Królewska - torowisko do Bronowic.

Od kilku dni jest to temat numer jeden w Krakowie - torowisko do Bronowic idzie do gruntownego remontu! Wszyscy wieszczą armagedon, ale aż tak źle nie będzie, a dziesięć miesięcy minie szybko. Przeżyliśmy przebudowę Mogilskiej i Jana Pawła II to przeżyjemy i to, chociaż rzecz jasna nie jest to taka sama sytuacja. 
Dziś na pokazanym wyżej odcinku tramwaje mocno zwalniają i ledwo się przezeń przetaczają, a dalej wcale nie jest lepiej. Remont musi być. Obawiam się jednak, że po przebudowie pojawią się takie idiotyzmy jak nowe światła, np. na skrzyżowaniu z Urzędniczą, przeniesienie przystanków za skrzyżowania, co jest już plagą, oraz likwidacja przejść dla pieszych np. tego w tym miejscu - nie widać go dobrze, ale jest. Zresztą zaproponowany plan przebudowy pobliskiego Placu Inwalidów tylko zwiastuje to ostatnie.

Niemniej najistotniejszą rzeczą jest to, że torowisko w końcu zostanie wyremontowane i to nie tak jak to na Bieńczyckiej, gdzie stare podkłady zamieniono miejscami, podobnie jak tory zresztą i torowisko jak było do remontu, tak jest nadal, a porządnie i na lata. Oby. Może też opamiętają się z tym przenoszeniem przystanków - przecież to nie tylko spowalnia jazdę, ale przede wszystkim jest niebezpieczne.

niedziela, 16 września 2018

[1095]

Lubicz 34 - Kamienica Bujwidów

Wspominałem tu już o niej kiedyś - dokładnie w czerwcu zeszłego roku przy okazji zdjęcia ulicy Lubicz -> [929]. Dla przypomnienia więc - jest to kamienica wzniesiona w latach 1892-1894 według projektu Henryka de Laveaux, a od roku 1994 jest w rejestrze zabytków. Co czyni ją jednak wyjątkową? Otóż w roku 1904 wprowadził się tutaj Odon Bujwid z rodziną i założył tu wytwórnię surowic i szczepionek, która prężnie działała zwłaszcza podczas I Wojny Światowej. Jego żona natomiast, Kazimiera, miała istotny wpływ na prawa kobiet w rodzącej się dopiero II RP. W kamienicy tej znajduje się maleńkie, prywatne muzeum poświęcone rodzinie Bujwidów i ich działalności, którego zbiory niestety nie są udostępniane na co dzień. W tę niedzielę dzięki Małopolskiemu Instytutowi Kultury pojawiła się jednak szansa na zobaczenie nie tylko zbiorów, ale też na zapoznanie się z historią Odona i Kazimiery Bujwidów. Miało mnie nie być w Krakowie w ten weekend, lecz wyszło inaczej, a skoro tak, to dołączyłem do zwiedzających. Pozostaje żałować, że osoba, która miała tak znaczny wpływ na dzisiejszą medycynę, zostaje poniekąd zapomniana i nie istnieje w świadomości większości krakowian. Ja sam przeczytałem o Bujwidach dopiero przy okazji notki [0929]. Tym samym dobrze, że choć w ten jeden dzień mogliśmy poznać tę ciekawą historię.

piątek, 14 września 2018

[0412bis]

Willa Rogozińskich w lipcu 2007

Willa Rogozińskich we wrześniu 2018

Willa stanęła tu około roku 1890 i do lat 20' XX wieku znajdowała się w rękach rodziny Rogozińkich, potomków małżeństwa Kazimierza i Agnieszki, nauczycieli szkoły parafialnej w Mogile. Następnymi właścicielami byli Lelitowie, ci od młynu Lelitów przy dzisiejszej Kocmyrzowskiej (więcej tu -> [988]), a później Krasnodębscy. Następnie, już długo po wojnie, budynek przeszedł na własność Skarbu Państwa i mieścił się tu posterunek Milicji Obywatelskiej. W latach 90' willa ponownie trafiła w ręce nowych właścicieli, którzy postarali się o wpisanie budynku do rejestru zabytków. W roku 2015 został sprzedany spółce, która współfinansowała powstanie Bonarki, a pieniądze ze sprzedaży zostały przekazane na remont budynków Centrum Administracyjnego Kombinatu. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych planów znalazłem odnoszących się do przyszłości tej zabytkowej willi, która dziś wygląda na zupełnie opuszczoną.

poniedziałek, 10 września 2018

[1094]

Plac zabaw/park na osiedlu Niepodległości

Osiedle powstało w pierwszej połowie lat 70', kiedy to jeszcze uważano, że pomiędzy blokami musi być wystarczająco dużo przestrzeni, by móc dowolnie spędzać tam czas. Szkoda tylko, że taki świetny plac zabaw z profesjonalnym boiskiem nikogo nie może przyciągnąć. Ale może to zła pora była...

niedziela, 9 września 2018

[1093]

Jamnik na Rynku Głównym

Co we wrześniu robi jamnik na Rynku Głównym? Świętuje. Dziś odbyła się kolejna, dwudziesta czwarta już, Parada Jamników, podczas której pieski i ich właściciele przeszli spod Barbakanu na Rynek. Przyznaję, że to pierwsza edycja, którą widziałem na oczy - nigdy nie miałem jamnika, to raz, a dwa, zawsze wypadało mi coś innego (czym nie tak rzadko było spanie). Od roku jednak mam co jakiś czas kontakt z pewnym jamnikiem, a że ten akurat przybyć na swoje święto nie mógł, to ja musiałem go zastąpić.

sobota, 8 września 2018

[1092]

Park Wiśniowy Sad

To, że to ten park ma swoją nazwę dowiedziałem się stosunkowo niedawno. Dla mnie bowiem był to zawsze po prostu park, a właściwie część parku, gdyż całe osiedle Kolorowe (oraz Spółdzielcze) jest jakby w parku właśnie. Z alejkami, zieleńcami, drzewami, placami zabaw i przede wszystkim bez płotów i ogrodzeń. Trudno więc określić konkretną datę otwarcia parku, gdyż powstał on wraz z tymi osiedlami, czyli mniej więcej na początku lat 60'. Od początku zdobią go też rzeźby, w tym powyższy betonowy 'ślimak' nieustalonego autorstwa. Chyba nie ma dziecka, które wychowałoby się w okolicy i z niego choć raz nie spadło. Mnie się zdarzyło z pięć razy. Chociaż tak naprawdę najlepsze wspomnienia mam z piaskownicy, którą z chłopakami po części zajmowaliśmy na budowę trasy resorakowego rajdu Paryż-Dakar.

Park niedawno przeszedł wielką zmianę. Podejrzewam, że był to pierwszy poważny remont od kiedy park powstał, bo dotychczas co najwyżej zmieniano tam sprzęty jak już trzeba było. Po odświeżeniu, które w bólach trwało całe trzy lata (!), dostał nowe alejki, ławki, oświetlenie no i oczywiście sprzęty. Sam jednak mam mieszane uczucia co do efektu końcowego - zwłaszcza co do alejek i ich układu, ale to może dlatego, że za mojego dzieciństwa było ich mniej, dzięki czemu było bardziej 'dziko'. Tak naprawdę jedynym babolem, którego projektanci niestety się nie ustrzegli, jest małe rondo na skraju parku, które prawdopodobnie na planie wyglądało ładnie, ale też pewnie nie było tam w żaden sposób zaznaczone, że tamtędy ludzie chodzą w stronę osiedla Spółdzielczego i dalej na Zgody, więc takie rondo, zwłaszcza z ławką na środku, nie tylko jest bez sensu, ale utrudnia szybkie przemieszczanie się. Tym samym wszyscy, łącznie ze mną, wydeptują jego środek, bo przecież nikt nie będzie chodził na około, kiedy mu się spieszy.

poniedziałek, 3 września 2018

[1091]

Park Stacja Wisła

Park powstał tu dzięki m.in. staraniom mieszkańców Zabłocia, a jego uroczyste otwarcie miało miejsce w maju tego roku, natomiast za efekt końcowy odpowiada Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie. Przyznaję, że świetnie to wszystko wygląda, zwłaszcza kiedy dobrze się pamięta co tu było wcześniej, czyli śmieci, chaszcze, klepisko i dziki parking.

Skąd jednak ta nazwa? To proste - w tym miejscu, od roku 1910, znajdowała się jedna z czterech podgórskich stacji kolejowych Podgórze - Wisła. W odróżnieniu jednak od pozostałych ta była sticte przeładunkowo-towarowa, dzięki czemu pobliskie zakłady przemysłowe mogły się rozwijać i kwitnąć.

Szkoda wielka, że miastu nie udało się pozyskać wszystkich działek od PKP i teraz park kończy się tak trochę nagle, ukazując wszystkim, jak ten teren wyglądał jeszcze chwilę temu. Niedopatrzenie? Zła wola którejś ze stron? Nie moja rola tu zgadywać - po prostu szkoda. Szkoda też, że widoczny na zdjęciu pawilon wciąż nie może zacząć działać w pełni zgodnie ze swoim przeznaczeniem kiedy tu tymczasem lato prawie minęło. Niemniej mam nadzieję, że problem wkrótce się rozwiążę, a sezon na ładną pogodę nie skończy wraz z nadejściem września - jak to bywało nader często w ostatnich latach.

sobota, 1 września 2018

[1090]

Zielone Grzegórzki

Kiedyś w tym miejscu powstanie piękny park, który będzie sąsiadował z długo wyczekiwanym Centrum Muzyki. Na razie jest to jeszcze prawdziwa dzicz w samym środku miasta, choć całkiem niedawno jeszcze była tu jednostka wojskowa.