sobota, 30 lipca 2022

[1340]

 

Krakowska Linia Muzealna na pętli Cichy Kącik

W każdą letnią niedzielę na krakowskie tory i ulice wyjeżdżają zabytkowe pojazdy komunikacji miejskiej. W tym roku możemy podróżować między innymi tym widocznym zdjęciu wagonem 102N, który przyjechał do nas z Poznania, a w zeszłą niedzielę obsługiwał wskrzeszoną chwilowo linię 15. To ten po prawej z numerem 1, rzecz jasna :)

Po lewej natomiast inny numer 1 - pierwszy tramwaj NGT6 jaki pojawił się w Krakowie - jeździ po krakowskich torach od roku 2000. Ta seria to chyba najsolidniejsze tramwaje jakie MPK kiedykolwiek nabyło.
Oba wagony są totalnie różne, co zresztą widać gołym okiem, lecz moment ich produkcji dzieli zaledwie 30 lat.

czwartek, 28 lipca 2022

[1339]

 

głaz ku pamięci alianckich lotników

W nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 na Zabłocie spadł wracający znad Warszawy czterosilnikowy bombowiec Liberator. Prawdopodobnie zestrzelił go niemiecki myśliwiec, a artyleria przeciwlotnicza dokończyła dzieła. Wspominałem już tu o tym cztery lata temu -> [1085 & 1086]

Jesienią roku 2018 przy Bulwarze Lotników Alianckich postawiono taki pamiątkowy głaz w hołdzie tym, którzy wtedy zginęli. Znajduje się on za Parkiem Stacja Wisła, blisko przystanku kolejowego Zabłocie. Dość łatwo go przeoczyć.

poniedziałek, 25 lipca 2022

[1338]

 

Kotlarska 11

Biurowiec Kotlarska 11 ukończono jesienią 2017 roku. Trochę zatem już z nami stoi i zdążył się opatrzeć. Kilka miesięcy później zacząłem częściej jeździć Kotlarską i od razu rzuciło mi się w oczy, że temu udanemu skądinąd budynkowi biurowemu czegoś brakuje. Otóż... dojścia.

Nie tak, że w ogóle, to nie Unity Centre. Takiego dojścia mającego sens, bo niestety widać, że długo nad tym nie siedzieli. 

Trochę boli mnie i uwiera w Krakowie to, że nawet tak dobry projekt, naprawdę znanego i uznanego biura architektonicznego* musi zostać zrealizowany byle jak, bez nawet rzutu okiem na istniejącą wokół infrastrukturę. A tej znowuż wiele nie było, to bowiem tereny po fabryce Wawel, więc wszystko jest tu nowe. Zostaje skrawek nadziei, że zagospodarowanie tej pustej działki po lewej nieco poprawi i ucywilizuje ciągi komunikacyjne

*To biuro architektoniczne to Ingarden & Ewý Architekci, biuro odpowiedzialne za między innymi Pawilon Wyspiański 2000, absolutnie fantastyczny Małopolski Ogród Sztuki, czy Centrum Kongresowe ICE - budynek, który z jakiegoś powodu do miasta stoi odwrócony tyłem.

niedziela, 24 lipca 2022

[1337]

 

Róg Rolnej i Zagrody

Stare Dębniki to takie miejsce, gdzie można poczuć się w jak innym mieście, małym mieście, miasteczku wręcz. Rynek wciąż pełni swoją handlową funkcję, domy są nieduże, a kwartał niezadeptany. A to przecież tuż obok Wawelu.

Na zdjęciu zbieg ulic Rolnej i Zagrody. Tutejsza zabudowa pochodzi z początków XX wieku. Ten narożny dom, który wygląda jak dwa osobne, ale jest pod jednym numerem zbudowano w roku 1900, za nim, ten nieco cofnięty, jest z roku 1914, a zaprojektował go Roman Bandurski - piękna rzecz, dalej domek z 1909, roku, w którym ten obszar włączono do Krakowa, a za nim fragment nieco nowszej kamienicy, bo postawionej w latach 30'.

niedziela, 17 lipca 2022

[1336]

 

Tymi torami nic już nie pojedzie

Ale nie musi. Miasto przejęło ten teren w roku 2018, a Zarząd Zieleni Miejskiej uporządkował. Wytępiono większość samosiejek, wysiano nową trawę, a widoczną po lewej starą kolejową rampę załadunkową zabezpieczono barierką. Postawiono też ławki oraz kosze na śmieci. I tu na razie historia tego mini parku się zatrzymuje, chociaż plany są ambitne - połączenie drogowe między ulicami Rodakowskiego (po prawej) i Rydla, mała architektura, leżaki, hamaki, foodtrucki, a nawet kino letnie. Okoliczni mieszkańcy chyba woleliby zatrzymać się na hamakach, jednak póki co mogą spać spokojnie.
Co najważniejsze nikt im już widoku nowymi blokami nie przysłoni, bo i takie zakusy tam były.

Ta rampa ma zostać. Jest to pozostałość po poprzednich właścicielach tegoż terenu, czyli Wojsku Polskim. Za rampą i trochę widocznym po lewej lasem z samosiejek znajduje się bowiem inny obiekt wojskowy, znacznie cenniejszy - Fort reditowy 7 'Za Rzeką'. Od września 2021 jego właścicielem jest Uniwersytet Pedagogiczny, który ma go dostosować do swoich potrzeb.

piątek, 15 lipca 2022

[1335]

 

Hotel Warszauer

Dziś nieco nowsza architektura. W zasadzie to najnowsza, bardzo świeża jeszcze - Hotel Warszauer.

Bardzo podoba mi się ta architektura. Lubię taką prostotę, stonowane kolory, delikatne światła i to wielkie okno na samej górze. Dla wielu jest to nie do przyjęcia, ale ja powiem, że Kraków ma za mało takiej architektury. Jeśli miałbym się czegoś czepić, to może tego, że bardziej widziałbym ten hotel na ulicy Kupa, a nie tutaj, lecz, cóż, nie ja wybierałem działkę.

środa, 13 lipca 2022

[1334]

 

Przy Petöfiego

Ulica Sándora Petőfiego znajduje się w północnej części Krakowa w dzielnicy Wzgórza Krzesławickie. Jeszcze w latach 70' była to polna droga, która w dalszej swej części łączyła Fort 49a Dłubnia i Fort 49 Krzesławice. Potem powstało osiedle Na Stoku i wszystko się pozmieniało. Tutaj natomiast, pod numerem 4, czas zdaje się zatrzymał. Nic mi o tym domu nie wiadomo, poza tym, że wygląda na zamieszkały.

piątek, 8 lipca 2022

[1333]


Wiadukt kolejowy nad ulicą Żółtej Ciżemki

Ten jednotorowy wiadukt ma wspólną historię z tzw. 'Kocmyrzówką', czyli linią kolejową 111, której relikty parę razy tu pokazywałem. Powstał bowiem w ramach jej przebudowy i był częścią bocznicy od wiaduktu nad Aleją Pokoju do Stacji Grzegórzki. Z początkiem lat 70' 'Kocmyrzówka' została zlikwidowana, więc na tutejsze tory kierowano już tylko ruch towarowy. Internet mówi, że pociągi można tu było spotkać jeszcze z końcem lat 80', a nawet na początku 90', aczkolwiek trudno mi sobie to wyobrazić. Niemniej wtedy ta część Grzegórzek wyglądała zgoła inaczej niż dziś, więc wszystko możliwe.

Dziś wiadukt jest jedynie betonową ciekawostką na uboczu, natomiast kolejowy wał prowadzący ku dawnej jednostce wojskowej, a dziś wciąż będącego w planach Parku Grzegórzeckiego, jest zarośnięty i bezużyteczny. Żadne to zabytki, lecz być może udałoby się go jakoś włączyć do wspomnianego parku i jakoś wyeksponować jego niegdysiejsze przeznaczenie. Chociaż tu łatwo nie będzie - w miejscu Stacji Grzegórzki, swego czasu sporej i dla Krakowa bardzo istotnej, nie ma dziś nawet tabliczki informacyjnej, a tylko zatopione w chodnikach fragmenty torów, które nic nikomu nie mówią. Szkoda.

Owe tory udało mi się uwiecznić wiosną 2006 roku kiedy rewitalizowano miejsce po dawnej stacji -> [0194]

środa, 6 lipca 2022

[1332]

 

Wejście do byłego gmachu Instytutu Nafty i Gazu. Lubicz 25.

Powstał wtedy kiedy Nowa Huta - w latach 1949-1955. Moja świętej już pamięci babcia specjalnie za nim nie przepadała, gdyż zasłonił jej widok z okna. Właściwie nie tyle ten, co osobne skrzydło instytutu pod numerem 25A, które powstało mniej więcej w tym samym czasie w ramach jednego kompleksu. Babcia mieszkała bowiem przy Botanicznej, a jej okna wychodziły na zachód, czyli na podwórze. Podobno do czasu wybudowania biurowców miała widok aż po wiadukt kolejowy i Basztową, co w czasie wojny było nader praktyczne.

W przeciwieństwie do babci mnie ten budynek zawsze się podobał. Być może dlatego, iż trochę przypominał architekturę Nowej Huty, w której się wychowywałem. Poza tym zawsze podobała mi się ta jego prostota i monumentalność, złagodzona tą piękną rotundą przy wejściu.

Wyżej napisałem, że to były gmach INiG. Od pięciu lat ten socrealistyczny biurowiec stoi bowiem praktycznie pusty, co niestety zaczyna być widoczne. W 2017 został kupiony przez Prokuraturę, jednak do dziś żaden prokurator ani śledczy się tam nie wprowadził - to dlatego, gdyż budynek nie jest do tego przygotowany i to tu jest pies pogrzebany. Aczkolwiek środki na ten cel są już zabezpieczone i remont wraz z przystosowaniem budynku do nowej funkcji mają ruszyć jeszcze w tym roku. Liczę, że z zewnątrz za wiele go nie ruszą.

poniedziałek, 4 lipca 2022

[1331]

 

Królowej Jadwigi 20

Ta ulica kojarzy się nam dziś z niekończącym się remontem - trwa już coś koło 20 lat i końca nie widać. To koszmar dla mieszkańców i jedyna w swoim rodzaju wizytówka miasta dla wszystkich próbujących jakoś dostać się do centrum z Balic.

Ale ten chaosik dzieje się znacznie dalej od miejsca na zdjęciu. Bo tu jest dopiero numer 20, a pod nim stoi dworek przedmiejski, będący niegdyś plebanią kościoła Najświętszego Salwatora. Budynek pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku i jest wpisany do rejestru zabytków. Chyba mu to jednak nie pomaga, bo ma się jako-tako. Dziś jest to dom mieszkalny.

Cała ta część ulicy Królowej Jadwigi jest fascynująca - pełna bardziej lub mniej starych domów, które niestety znikają jeden po drugim, ale też tych nowszych, których właściciele/projektanci wykazali się fantazją, nie zawsze tą pożądaną. Nawet ta nieotynkowana i surowa kamienica w tle jest na swój sposób ciekawa.

sobota, 2 lipca 2022

[1330]

 

JB Hotel

Upał zelżał, pogoda daje żyć. Dziś więc coś brzydkiego.

Najpiękniejsze miejsce w danym mieście to zawsze kwestia sporna. W Krakowie dla wielu to będzie Zakrzówek, dla innych Kopiec Krakusa, ktoś powie Kazimierz, inny powie, że no przecież Rynek Główny, a niemała grupa będzie agitować na rzecz Alei Róż. I fantastyczne w tym jest to, że wszyscy będą mieli rację - najpiękniej jest tam, gdzie nasze poczucie estetyki jest spełnione, a my czujemy się dobrze.

Inaczej sprawa się ma z miejscami najbrzydszymi. I tu wielu poda swoje typy, ale po zapoznaniu się z innymi niekoniecznie będzie się upierać przy swoim.
Przeszedłem Kraków wzdłuż i wszerz, przespacerowałem niejedną ulicę, zajrzałem w wiele kątów i podwórek i znalazłem niejedno brzydkie miejsce, ale to najpaskudniejsze jest tylko jedno - pozostałości Hotelu JB przy ulicy Ujastek Mogilski w Nowej Hucie. Niestety, jakbym nie bronił Nowej Huty, a robię to przy wielu okazjach, to tu nie ma odwrotu - najbrzydsze miejsce znajduje się właśnie w tej dzielnicy.

Pamiętam jak to jeszcze działało. Nie były to okolice moich spacerów, ale o JB słyszało się czasem, bo w Nowej Hucie nie było w zasadzie żadnego lepszego hotelu. A ten miał 3 gwiazdki, restaurację, stację benzynową i nawet myjnię. Teraz żałuję, że mnie tam nie było z aparatem, ale to byłby [bis].

Ale... na zdjęciu widać tylko pozostałości po hotelu, taka wersja light. Esencja brzydoty tego miejsca jest jednak za nim. Wala tam się wszystko od starych opon, przez styropian, tonę szkła wszelakiego, po gruz i stare wanny. Wszytko w ilościach bardzo słusznych. Co więcej to wszystko zdaje się eskalować. Myślę, że nawet Paskudnik Warszawski by się tu zarumienił.
Parę lat temu przebąkiwano coś o remoncie i uporządkowaniu posesji, ale jak widać niewiele się tu zadziało. Obiekt i teren wokół zdają się robić wszystko, by konkurencję zostawić daleko w tyle.

Smaczku dodaje fakt, że miejsce to nie jest na totalnym uboczu - Ujastek Mogilski to obecnie droga prowadząca do S7, ale również i do Kopca Wandy, który po powstaniu obwodnicy został od Krakowa niemalże odcięty. Brawo Kraków. Ponadto każdy kto wjeżdża do Krakowa od wschodu i nie zjedzie wcześniej albo na Podgórze albo do Nowej Huty to może podziwiać te zacne plenery w pełnej krasie. I tak chyba będzie do czasu, aż to wszystko nie przysłoni mur ekranów akustycznych.