piątek, 9 marca 2007

[0336]

Koniec (lub początek) uliczki Anieli Krzywoń. Bardzo ładna z kilkoma willami, z tych w jakich ja w życiu mieszkać nie będę, w samym centrum miasta. Swoją drogą to bardzo kontrastowe miejsce. Obok okazałych willi (jest ich dosłownie kilka) stoją jedenastopiętrowe mrówkowce z lat siedemdziesiątych, po drugiej stronie ulicy stoi nowe osiedle z ładnymi niskimi i wysokimi bloczkami, które znowuż stoją w sąsiedztwie starych, niskich i ciasnych klocków z lat sześćdziesiątych (gdzie w jednym mam zaszczyt mieszkać ;) ). 
No i Syrena 105. W zeszłym roku jeszcze na chodzie. Obecnie nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz