poniedziałek, 16 maja 2016

[0835]

Kamienica pod numerem 18 przy ul. Św. Sebastiana

Do niedawna była to dla mnie najzwyklejsza, zapuszczona, zabita deskami kamienica. Mamy ich w Krakowie trochę, a ta akurat niczym specjalnym się nie wyróżnia. Ma jednak bardzo ciekawą historię. Pojawiła się w opowieści mojej dobrej koleżanki, która kiedyś miała okazję w niej bywać u znajomych. Zajmowali tam tak duże mieszkanie, że z jednego pokoju zrobili sobie salę do koszykówki. I choć już wtedy warunki były słabe to im zdawało się to nie przeszkadzać. Jak sądzę ich sala do kosza jest teraz gdzie indziej, ale co tam sala do kosza...

Jej niegdysiejsi mieszkańcy to także ciekawostka - stworzyli tam bowiem teatr i galerię sztuki, w której prezentowali malarstwo, grafikę oraz fotografię. W 2008 roku powstał nawet ukazujący ich życie w kamienicy dokument, który można było zobaczyć na 48.Krakowskim Festiwalu Filmowym w Kinie pod Baranami. Podejrzewam, że tylko tam. Film nazywa się 'Teatrzyk Podwórkowy', a nakręcił go Arkadiusz Biernacki. Nie nalazłem - ale może komuś z Was się uda.

I trochę czegoś suchego. Zbudowana w 1887 roku wg projektu Maksymiliana Nitscha dziś jest w stanie w jakim się prezentuje. Na stronach Biuletynu Informacji Publicznej znalazłem informację, że istniały/istnieją plany o - cytuję 'rozbudowie, przebudowie, dobudowie wraz z nadbudową istniejącego zespołu budynków mieszkalnych wielorodzinnych wraz z budową nowej części budynku i podziemnych miejsc postojowych i koniecznej rozbiórce obiektów kolidujących z inwestycją'. Jeśli dobrze rozumiem - zburzyć i zbudować raz jeszcze, tylko inaczej. Na razie jednak nic z tego - w roku 2013 uchwałą Rady Dzielnicy I wniosek o zgodę na powyższe został odrzucony. OK, nie lubię wyburzeń i przy każdej serce mi się kraje, zwłaszcza jak się pozna historię danego miejsca, jednak chyba bardziej nie lubię zrujnowanych pustostanów (głowy nie dam, ale tam już chyba nikt nie mieszka na stałe). Jeśli jest szansa na przebudowę z ocaleniem frontu i tego co się da - to czemu nie? Zawsze też można czekać, aż czas zrobi swoje, ale to nigdy nie jest dobre wyjście. Mam nadzieję, że kiedyś ta kamienica znów będzie żyć tak jak dziesięć lat temu, może już nie tak samo i kolorowo jak wtedy, ale nie będzie ponurym i smutnym straszydłem w pierzei ulicy Św. Sebastiana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz