środa, 26 lutego 2020

[1145]

Aleja Powstania Warszawskiego

Kilkanaście lat temu było tu stare, krzywe, ale zielone torowisko, po którym tramwaje mogły rozpędzić się do 10 km/h, czyli do prędkości, która obowiązuje dziś na niektórych torowiskach w Nowej Hucie. Obecnie motorniczowie mogą się tu nieco bardziej poszaleć, jednak Rondo Mogilskie powoli traci swoją przepustowość, a pasażerowie cierpliwość. Wokół powstają nowe biurowce, które zasiedlają kolejne dywizje pracowników biurowych, którzy chcąc nie chcąc jakoś do pracy muszą się dostać. Miasto robi co może, by im to ułatwić, ale niestety nie skupia się na transporcie zbiorowym, bo ten akurat tnie na potęgę. I może w tym szaleństwie jest metoda, bo urzędnicy wiedzą, że po oddaniu 'szkieletora' oraz przyległych mu nowych budynków do użytku przy jednoczesnej konieczności zwiększenia ilości kursów cały dolny poziom Ronda Mogilskiego stanie. A wraz z nim Grzegórzeckie.

Dziś nastąpiło tylko krótkie zatrzymanie i tylko w jednym kierunku, lecz nie było to ani pierwsze ani na pewno ostatnie takie zdarzenie. To od urzędników zależy jaką płynność ruchu chcą w mieście pielęgnować - czy transportu zbiorowego, czy prywatnego. Nie chcę nieść złej nowiny, ale jak skupią się na tym drugim, to o żadnej płynności w najbliższych latach w Krakowie mowy nie będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz