środa, 6 lipca 2022

[1332]

 

Wejście do byłego gmachu Instytutu Nafty i Gazu. Lubicz 25.

Powstał wtedy kiedy Nowa Huta - w latach 1949-1955. Moja świętej już pamięci babcia specjalnie za nim nie przepadała, gdyż zasłonił jej widok z okna. Właściwie nie tyle ten, co osobne skrzydło instytutu pod numerem 25A, które powstało mniej więcej w tym samym czasie w ramach jednego kompleksu. Babcia mieszkała bowiem przy Botanicznej, a jej okna wychodziły na zachód, czyli na podwórze. Podobno do czasu wybudowania biurowców miała widok aż po wiadukt kolejowy i Basztową, co w czasie wojny było nader praktyczne.

W przeciwieństwie do babci mnie ten budynek zawsze się podobał. Być może dlatego, iż trochę przypominał architekturę Nowej Huty, w której się wychowywałem. Poza tym zawsze podobała mi się ta jego prostota i monumentalność, złagodzona tą piękną rotundą przy wejściu.

Wyżej napisałem, że to były gmach INiG. Od pięciu lat ten socrealistyczny biurowiec stoi bowiem praktycznie pusty, co niestety zaczyna być widoczne. W 2017 został kupiony przez Prokuraturę, jednak do dziś żaden prokurator ani śledczy się tam nie wprowadził - to dlatego, gdyż budynek nie jest do tego przygotowany i to tu jest pies pogrzebany. Aczkolwiek środki na ten cel są już zabezpieczone i remont wraz z przystosowaniem budynku do nowej funkcji mają ruszyć jeszcze w tym roku. Liczę, że z zewnątrz za wiele go nie ruszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz