niedziela, 11 października 2015

[0759]

Samochody zaparkowane na chodniku przy osiedlu Uroczym i Słonecznym w Nowej Hucie.

Bardzo lubię Nową Hutę, tam mieszkałem przez dwadzieścia lat życia i mam wielki sentyment do tej części miasta. Lubię ją za szerokie chodniki, spokojny ruch, ogrom zieleni, rozsądny plan zagospodarowania, urbanistykę, atmosferę i tę samowystarczalność, której brakuje większości pozostałych dzielnic. Nic więc dziwnego, że większość Nowohucian jadąc do centrum czy na Rynek mówi, że jedzie do Krakowa. Mnie także, choć już nie mieszkam w Nowej Hucie od dłuższego czasu, zdarza się tak powiedzieć. Kto nie z Huty ten tego nie zrozumie ;)

Lokalne (ale nie tylko) media, prezydent Majchrowski, ZIKiT, MPK i ogrom mieszkańców ma Nową Hutę za gorszą część miasta, punktując każde złamanie prawa w tej dzielnicy jako dowód na poparcie tezy - w Nowej Hucie jest tylko patologia i nie warto w nią inwestować. Kiedy niechętnie nastawieni do Nowej Huty mieszkańcy Krakowa mówią to otwarcie, to wspomniane instytucje nie mają już odwagi się do tego przyznać.

I teraz spójrzmy na powyższe zdjęcia - przyznaję z bólem serca: tak, w Nowej Hucie jest patologia i to bardzo, bardzo poważna i zaawansowana. Gdzie jest Straż Miejska? Zarządcy budynków? Kto pozwala na takie parkowanie? Skąd to ciche przyzwolenie na taką sytuację? Kosztowne remonty chodników (chociaż akurat w Nowej Hucie rzadkie) są po nic. Ze smutną rzeczywistością idzie nam się mierzyć, zwłaszcza w kontekście niedawnej decyzji naszych władz, które mocno podkreśliły, że miasta w Polsce są dla samochodów, a powyższe zdjęcia są na to smutnym dowodem.

Pocieszam się tylko myślą, że być może jest to tylko chwilowa sytuacja na skutek remontu po drugiej stronie ulicy, gdzie mieszkańcy zazwyczaj parkują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz