wtorek, 4 lutego 2020

[1140]

Plac targowy Borek

W dzień wolny od pracy - to należy zaznaczyć, bo wtedy całość wygląda żałośniej niż w dzień handlowy. 
W dzień powszedni jest to miejsce gwarne, tłoczne i nieco bardziej kolorowe, do którego  mieszkańcy lubią przyjeżdżać na zakupy, czego świadectwem niech będzie ocena na Google - 4,3. Takie czasy, nawet plac targowy ma oceny na Google. Mnie to miejsce trochę przypomina stary Bieńczycki Plac Targowy (również oceniany wysoko - 4,2), chociaż takich blaszaków tam jednak nigdy nie było. 
Tutaj natomiast są i to od wielu lat. Trochę głośniej zrobiło się o nich wiosną roku 2016 kiedy Kraków przygotowywał się do Światowych Dni Młodzieży, których uczestników miał witać właśnie tenże piękny plac. Miasto, a konkretnie rada dzielnicy IX, chciałaby wprowadzić tu jakąkolwiek estetykę, ale też specjalnie się ku temu nie pali. Tym bardziej, że teren leży w większości w rękach prywatnych. Kilka lat temu właściciel chciał tu zaprowadzić cywilizację, co polegało to na zbudowaniu hotelu, kilku pawilonów i ogrodzeniu całości płotem. To by jednak nieco utrudniło przemieszczanie się między pętlami tramwajową i autobusową, a robią to tysiące ludzi dziennie, więc nie dziwne, że radni na plan spojrzeli krzywo, nawet pomimo wprowadzonej później poprawki polegającej na wytyczeniu ogólnodostępnego chodnika. Swoją drogą to trochę szokujące, że urzędnicy akurat na to zwrócili uwagę, bo przeważnie wygoda pieszych ma w Krakowie priorytet zerowy.

Nie znalazłem informacji, by w najbliższym czasie sytuacja miała się zmienić - Plac Targowy Borek zostaje dziki jak jest, co dla okolicznych mieszkańców jest raczej dobrą informacją, bo sam fakt jego istnienia jest przecież czymś bardzo dobrym. Niemniej czy on naprawdę musi tak wyglądać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz