wtorek, 14 sierpnia 2018

[1084]

Róg Józefińskiej i Lwowskiej

Miejsce jakby na uboczu, dość szare, nieco chaotyczne i zdające się być zupełnie zapomniane przez włodarzy miasta, jednak to tędy, Lwowską właśnie, przechodzi każda wycieczka turystów. Tu bowiem, trochę za mną i po lewej, znajduje się ocalały fragment muru krakowskiego getta. Jego ciąg dalszy stał przed widoczną powyżej kamienicą, a po jej prawej stronie znajdowała się brama getta nr III. Patrząc dziś na Lwowską trudno uwierzyć, że była to jedna z ważniejszych ulic, po której kursował nawet tramwaj. I to do 1979 roku! Stąd też pochodzi kilka znanych zdjęć zrobionych podczas likwidacji krakowskiego getta w marcu 1943 roku. Jedno z nich, z widoczną w lewym górnym rogu powyższą kamienicą, powtórzył przed pięcioma laty mój ulubiony fotograf i niedościgniony wzór miejskiej fotografii, czyli autor fotobloga Dawno temu w Krakowie. Zdjęcie, o którym mowa można podejrzeć -> tu. Poza porzuconym dobytkiem widać na nim mur, fragment wspomnianej kamienicy, no i tramwajowe tory, które zakręcały tam w Limanowskiego.

No i sama kamienica - to stary dom, bo datuje się go na rok 1876, mimo to niewiele udało mi się o nim znaleźć. A szkoda, bo jego historia na pewno jest długa, ciekawa, ale z powodu położenia na pewno i bolesna. W ostatnich latach, te czerwone drzwi, prowadziły do pierwszej w Polsce (i chyba jedynej?) bezpieniężnej kawiarni, gdzie kawy można było się napić za uśmiech, wiersz, rysunek lub drobną pomoc. Dzięki wolontariuszom i wszelkiego rodzaju zbiórkom udało się przetrwać dwa lata, do roku 2015. To długo, zwłaszcza że projekt miał trwać zaledwie kilka tygodni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz